wtorek, 9 lutego 2010

Autostopem na wschód, czyli Syria i Jordania



Wspomnienie minionej audycji. Wprawdzie po niewczasie, ale jest. Sesja zmiotła nas z powierzchni Ziemi, czego efektem był brak notki z ostatniej podróży. Przepraszamy, ale zaległości nadrabiamy :)

We wtorek, 27 stycznia gościem Adventury była Sylwia, która opowiedziała nam o swojej podróży autostopem przez Turcję, do Syrii i Jordanii. Ciekawy był już sam początek podróży, ponieważ Sylwia postanowiła wybrać się w nią z kolegą poznanym kilka tygodni wcześniej na forum podróżniczym. Razem odkrywali piękno starych wschodnich miast, takich jak Damaszek Palmyra, czy Petra, których mury pamiętają czasy odległe o tysiące lat! Usłyszeliśmy także relację z wejścia na górę Nebo, z której to biblijny Mojżesz miał zobaczyć Ziemię Obiecaną. Sylwia podzieliła się z nami także wrażeniami z pobytu na pustyni Wadi Ram, wśród beduinów i... upału, z którym z resztą mieli do czynienia codziennie podczas swej wyprawy. Dowiedzieliśmy się, jakie pułapki czekają na turystę w krajach bliskiego wschodu - ale nie bójcie się, nie chodzi wcale o nic strasznego, to poprostu zmora każdej kobiety - pamiątki, pamiątki i jeszcze raz pamiątki. Syria i Jordania to bowiem mnóstwo straganów i kupców, przekonujących, że nie można wyjechać z kraju, nie zakupiwszy towaru, który oferują. Zrobiliśmy sobie smaczka, słuchając o falafelach - przekąskach wielkości kebaba, które, w przeliczeniu na "nasze", kosztowały w Syrii tylko złotówkę! :)

Co tu dużo mówić, jak zwykle w Adventurze - było barwnie, ciekawie i z przygodami :) A na kolejne zapraszamy Was już niedługo...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz